Feliks i Inna -historia miłości
Dlaczego jesteśmy właśnie tu, przy ulicy Narbuta 10? Jakie sekrety skrywają mury tej wyjątkowej kamienicy?
Bo to miejsce gościnność ma wpisaną w karty historii. Biała, trzypiętrowa willa, obok której nie sposób przejść obojętnie, została w 1933 roku zaprojektowana przez Feliksa Rocha Siedlanowskiego, polskiego architekta. Zamieszkał w niej wraz z żoną – Inną Zeits, nauczycielką z dawnej Galicji oraz córkami. O miłości małżonków można pisać książki i wiersze: ona podziwiała jego talent i odwagę, on rozumiał ją bez słów, cenił urodę, chęć do życia oraz niezwykłe serce. Szczęście rodziny nie trwało jednak długo, bowiem kobieta ciężko zachorowała, każdego dnia jej stan się pogarszał, a najlepsi lekarze stolicy nie potrafili zdiagnozować problemu. Feliks trapiony problemami codzienności, wychowywaniem dzieci, sprzątaniem, praniem, prawdziwą radość odnalazł w gotowaniu. Z miłością podawał barszcz, tradycyjne kluski czy ziemniaki na tysiąc sposobów i mówi się, że to za sprawą galicyjskich aromatów wypełniających dom, ukochana odzyskała zdrowie. Nowa pasja gospodarza stała się sposobem na życie całej rodziny – urządzali wystawne obiady, zapraszali gości, a wyjątkowość ich kuchni zasłynęła w całej okolicy. Ona dzieliła się rodzinnymi przepisami prababci z Galicji, on z ogromnym zaangażowaniem je realizował.
Tradycję Siedlanowskich rozwijają dzisiejsi właściciele „Willi Białej”, nie tylko doskonale karmiąc swoich gości, ale dbając także o estetykę przestrzeni i odtworzenie atmosfery sprzed niespełna wieku. Kolekcjonują gustowne dekoracje, wyszukują na rynku perełki wnętrzarskie, które mają duszę, ale wszystko oczywiście w zupełnie nowym, współczesnym wydaniu.